czwartek, 10 sierpnia 2023

The real world is where the monsters are

 Podkład: Skillet - Psycho in my head


Szaleństwo to niemożność przekazania swoich myśli. Trochę tak, jakbyś znalazła się w obcym kraju - widzisz wszystko, pojmujesz, co się wokół ciebie dzieje, ale nie potrafisz się porozumieć i uzyskać znikąd pomocy, bo nie mówisz językami tubylców. 


Anatole Montgomery Croÿ
* Pacjent przyjęty na oddział psychiatrii sądowej w dn. 18.06.2023 r. o godz. 12:15
* Częściej nazywany po prostu Montim
* Urodzony dn. 08.05.2000 r. w Kilonii (Niemcy, kraj związkowy Szlezwik-Holsztyn)
* Obywatelstwo niemieckie i francuskie
* Znane języki: niemiecki, francuski i angielski
* Podejrzenie schizofrenii paranoidalnej i narkomania
* Oskarżenie o dokonanie morderstwa w chwili epizodu chorobowego i napaść na policjanta wykonującego obowiązki służbowe
* Pokój: 115, jednoosobowy
* Pozostałe zauważone do tej pory problemy: liczne szramy oraz otarcia na skórze świadczące najprawdopodobniej o nieudanych próbach samobójczych, wyraźny brak chęci do współpracy z personelem i hafefobia objawiająca się jednak wyłącznie panicznym wręcz lękiem przed byciem dotykanym
Światłocienie
Prawda jest taka, że nie miałeś nic wspólnego z zabójstwem swego wuja od strony ojca. Jasne, wielokrotnie fascynowałeś o jego śmierci, lecz przecież nigdy nie starczyłoby Ci odwagi do dokonania czegoś tak okrutnego. Nie znalazłbyś jej w sobie wystarczająco dużo, by skurczybyka ukatrupić. To raczej Ty przez wiele lat byłeś tylko nic nieznaczącą marionetką w rękach tego łotra. Tak, bezczelnie wykorzystywał Twoje młode, gibkie ciało za każdym razem, gdy zostawałeś pod jego opieką, bo Twoi rodzice byli znowu zbyt zajęci, by zorganizować Ci inne wakacje. Do tej pory pamiętasz jak jego mokre od potu łapy zataczały kółka na Twojej nagiej skórze, podczas gdy on schodził nimi coraz niżej, by wreszcie dotknąć nimi Twoich sfer intymnych, jednocześnie szepcząc Ci do ucha same sprośne słowa, których z całą pewnością żadne dziecko nie powinno nigdy wysłuchiwać. Na tym jednak zwykle się nie kończyło, bo ten zboczeniec tak bardzo fascynował się Twoim strachem, że prawie za każdym razem wschodził w Ciebie bez najmniejszego uprzedzenia swoim fallusem tak jakbyś był jedynie szmacianą lalką, jednocześnie powtarzając, żebyś trzymał gębę na kłódkę, bo i tak nikt Ci nie uwierzy.
Pieprzony hipokryta miał pierdoloną rację. Twoi pozostali najbliżsi faktycznie nie chcieli przyjąć do wiadomości, że ten uroczy staruszek może być jednocześnie aż takim zwyrodnialcem. Woleli codziennie uspakajać swoje sumienie twierdzeniem, że to tylko czcze bajeczki rozkapryszonego bachora o zbyt wybujałej wyobraźni. Szybko więc przestałeś próbować zwierzać się komukolwiek, dochodząc do wniosku, że i tak jesteś na z góry przegranej pozycji.
Twoja i tak już nadwyrężona psychika w pewnym momencie jednak postanowiła się zbuntować, w wyniku czego po raz pierwszy targnąłeś się na własne życie. Później było już tylko gorzej, bo zacząłeś eksperymentować z narkotykami. Wszystko to oczywiście, by choć na chwilę zagłuszyć ten okropny ogień, który wciąż trawił od nowa Twą młodzieńczą duszę.
Najgorsze w tym wszystkim jest jednak to, że gdyby ktoś wyciągnął wtedy do Ciebie pomocą dłoń, najprawdopodobniej nigdy byś tutaj nie trafił. Gdybyś tamtej nocy był czysty, potrafiłbyś sobie z pewnością przypomnieć, gdzie byłeś, gdy zmarł Twój wuj i jakim cudem nóż, którego użyto do zmasakrowania jego ciała znalazł się właśnie w Twoim ręku. Tak się jednak nie stało, a Ty musisz za to teraz pokutować, choć do cholery ciężkiej jesteś pewien, że zostałeś wrobiony. Ten facet miał przecież wielu wrogów, więc czemu niby żaden z tych durnowatych śledczych nie zadał sobie nawet trudu, by znaleźć innego podejrzanego ?

Zatrzymanie
Nie pamiętasz zbyt wiele z tego okropnego ranka. Gdy starasz się przywołać dokładną kolejność wydarzeń tamtego dnia, z całego pełnometrażowego filmu widzisz jedynie krótkie urywki. Wiesz, że do drzwi Twojego domu zapukali nagle umundurowani policjanci i, że jednego z nich zaatakowałeś, jak sam twierdzisz w obronie własnej. Tak naprawdę jednak zwyczajnie spanikowałeś, gdy usiłował skrępować Ci nadgarstki, więc instynktownie go uderzyłeś. Jak tak na to patrzysz z perspektywy czasu, była to jedna z większych głupot jakie zrobiłeś w życiu, ale cóż zrobić, skoro nadal tak bardzo nienawidzisz czuć dotyku obcych rąk na Twojej skórze. Potem na pewno dowieźli Cię na komisariat z zamiarem przesłuchania, bo to akurat jest standardowa metoda ich postępowania. Dalej był chyba areszt, lecz za cholerę nie potrafisz odtworzyć ani jednej chwili w nim spędzonej. Ale to akurat może i lepiej. W każdym razie ktoś w międzyczasie musiał uznać, że nie jesteś w pełni władz umysłowych, skoro to właśnie tę linię obrony zdecydował się wykorzystać Twój adwokat podczas rozprawy w manchesterskim sądzie. W ten oto sposób trafiłeś na tutejszy oddział, z którego raczej nie zostaniesz już tak szybko wypuszczony.

Teraźniejszość
Choć jesteś tu już dosyć długo, nadal nie możesz uwierzyć, że wszyscy ci ponoć mądrzy specjaliści, z którymi miałeś kontakt do tej pory wciąż z uporem maniaka przylepiają Ci łatkę niebezpiecznego szaleńca. Każdego dnia, gdy przechodzisz się po oddziale w stałej asyście umundurowanego policjanta widzisz jak tutejszy personel mierzy Cię spojrzeniami jednocześnie pełnymi współczucia, jak i strachu. Świadomość ta z pewnością nie poprawia Twojego stanu psychicznego. Dawno bowiem odkryłeś, ze powiedzenie, iż kłamstwo powtórzone odpowiednią liczbę razy staje się rzeczywistością jest w stu procentach prawdziwe. Ba, coraz częściej łapiesz się nawet na tym, że sam zastanawiasz się, czy czasem ci wszyscy ludzie wokół, którzy widzą w Tobie tylko okrutnego potwora zdolnego do najgorszej zbrodni jaką jest z pewnością pozbawienie kogoś życia za pomocą tortur jednak nie mają racji. A wtedy zawsze po zapadnięciu zmroku nieświadomie wbijasz sobie paznokcie w skórę starając się o jak najszybsze zakończenie tych okropnych cierpień i spotkanie z diabłem. Bo tylko on może Cię w tej chwili wyrwać z tego pełnego grozy królestwa.
code by EMME

Odautorsko

3 komentarze

  1. Witam serdecznie <3 Monti wydaje się naprawdę bardzo interesującą osobą i bardzo w stylu Mony.
    Mam nadzieję, że będziesz się dobrze z nami bawić, jak tylko uda nam się wciągnąć do naszego grona więcej autorów :)
    Jeśli Monti jest chętny na wątek, to zapraszam serdecznie do Mony :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej! Przepraszam, że tak późno witam się z twoim panem.
    Historia dosyć ciężka, ale naprawdę dobrze rysuje postać. Anatole wydaje się być bardzo interesujący i chętnie go lepiej poznam.
    Moja Rosalie jest gotowa na wątek, jeśli Monti chce popisać z personelem, jeśli nie, to moja Delilah, pacjentka, będzie gotowa pewnie w poniedziałek, chyba że dzisiaj dokończe.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. [ Nie wiedziałam u kogo odpisać, ale pisałaś najpierw o Montim, więc odpiszę u niego :)
    Co do wątków, obdywa brzmią świetnie. Monty zawsze mogłby się zchować przed policjantem w opuszczonym oddziale dziecięcym, do którego personel zazwyczaj nie przychodzi a Mona uwielbia się tam bawić.
    Wątek z Nawal też brzmi świetnie, bo Mona uwielbia uciekać no i oczywiście uwielbia zwierzęta. Możemy zrobić obydwa, albo który Ci bardziej pasuje <3 ]

    OdpowiedzUsuń